Kiedyś wybierano
głównie uliczne biegi. Od jakiegoś czasu, dużą popularnością
cieszą się biegi górskie, z przeszkodami czy takie w których
liczy się tylko zabawa.
W sobotę 27 czerwca Warszawa gościła
drugi bieg z cyklu The Color Run by PZU. Najbardziej kolorowy bieg w
stolicy Polski i chyba całym kraju. Można tu wystartować
niezależnie od wieku, wystarczy tylko kupić pakiet i dobrze się
bawić. Nie liczyły się żadne życiowki, garminy czy inne
aplikacje. Tylko Ty i kolory!
Na Color Run
pojechałam z Kasią, Wioletą i Krzysztofem, a przed startem udało
się jeszcze spotkać z Eweliną, Klaudią, Sandrą, Pauliną i
Michałem! Biegowy tłuuuum!
Trasa - podobnie
jak w Paryżu, Wiedniu czy ostatnio w Poznaniu - liczyła blisko 5km.
Prowadzący imprezę głośno zagrzewali do biegu. Zawodnicy ruszali
grupami, a każda z nich liczyła ok. 500 osób. Nam udało się
załapać na 5 strefę.
Już na pierwszym kilometrze zostaliśmy
obsypani fioletowym proszkiem. Trzeba przyznać, że wolontariusze
nie szczędzili zabawy nikomu.
Na kolejnym kilometrze kolejny kolor -
tym razem czerwony. I kolejno niebieski i żółty. Mało? Na mecie
wszyscy kolorowali się z proszku, który można było znaleźć w
pakiecie startowym.
Przybiegnięcie
5 km nie kończyło jednak imprezy. Na uczestników - dzieci,
dorosłych, seniorów - czekało mnóstwo atrakcji. Liczyła się
przede wszystkim zabawa.
To był jeden z najradośniejszych biegów,
w jakich brałam udział. Ta impreza to fantastyczna zachęta dla
początkujących i odskocznia dla bardziej zaawansowanych.
Warto choć
raz wziąć udział i powrócić do dziecięcych lat!
Serio ? Że nienormalni ? :P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.